sobota, 16 stycznia 2016

Odcinek 1

,,Bo osoby, które uważamy za przyjaciół,
tak naprawdę czekają, by wbić
nam nóż w plecy''




Można by pomyśleć, że gdy wojna się skończyła wszystko się ułoży. Jednakże dla mnie czas po skończeniu wojny był jednym z najgorszych chwil w moim życiu o ile nie najgorszym. Moje życie prysło niczym bańka mydlana. W mojej głowie ciągle huczały słowa wypowiedziane przez mojego byłego już chłopaka Rona. ,,Jesteś nic nie wartą i brudną szlamą.’’ ,,Byłaś nam potrzebna tylko po to by zrobić za nas całą pracę i pomóc w pokonaniu Voldemorta.’’ ,,Plamisz rasę czarodziejów swoim obrzydliwym pochodzeniem.’’ Jeśli wtedy byłam już na skraju załamania to nie wiecie co czułam, gdy straciłam swojego najlepszego przyjaciela, którego traktowałam jak brata. Myślałam, że mnie obroni. Powie coś Weasley’owi, ale on jeszcze bardziej mnie zranił. Poparł Ronalda i razem wyszli z Wielkiej Sali odprowadzenie dumnymi z nich spojrzeniami zebranych w WS ludzi. Szczycili się chwałą, a mnie zostawili samą jak palec z poranionym sercem.


Dwa miesiące później…

Minęły całe dwa miesiące od rozłąki z pseudo przyjaciółmi. Zerwałam z nimi wszelkie kontakty. Wiem, że postępuje trochę jak tchórz oddalając się od problemów, z którymi powinnam stawić czoła, ale ja inaczej nie dam rady. Dzisiaj jest pierwszy września i jadę do mojej ukochanej szkoły. Do mojego Hogwartu. Od skończenia wojny wiele się we mnie zmieniło. Nie jestem już tą samą osoba. Co prawda dalej lubię siedzieć z nosem w książce i spędzać godziny w bibliotece, ale mój styl bycia uległ lekkiej zmianie. Chociaż by zmieniłam swój styl ubierania. Zdołałam uporać się z szopą włosów i teraz są one lśniące i lekko pofalowane. Sięgają mi niemal do pasa i są one w odcieniu jasnego brązu.
Aktualnie jest godzina 8:50, a ja siedzę w wannie po brzegi wypełnioną wodą z płynem do kąpieli o zapachu Ananasa. Gdy woda zrobiła się już chłodna wyszłam z wanny i wytarłam się by po chwili owinąć się w cytrynowy puchaty ręcznik. Wyszłam z łazienki i weszłam do mojego pokoju. Jego ściany były koloru lawendy. Panele tak samo jak meble były z jasnego drewna. Naprzeciwko drzwi wejściowych na środku pokoju stało wielkie łoże z lekko przezroczystym baldachimem. Pościel na łóżku była biała z wrzosowymi akcentami. Obok posłania znajdowały się drzwi prowadzące na dość pokaźnych rozmiarów taras. Naprzeciwko drzwi łazienkowych można było  zauważyć wielka rozsuwaną szafę z dużym lustrem na całej jej powierzchni. Koło drzwi wejściowych widoczna była toaletka, na której znajdowało się kilka kosmetyków i kremów. Po drugiej stronie łóżka widoczne było równie duże okno z ozdobnymi firankami i białymi zasłonami. Pod nim znajdowało się biurko. W pokoju znajdował się również regał wbudowany w ścianę. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej ubrania . By po chwili podejść do toaletki i wyjąć z niej biżuterie oraz się pomalować. Włosy związałam w niedbałego koka. Gdy byłam już w pełni gotowa była godzina 9:35. Postanowiłam już teleportować się na peron. Wzięłam walizkę i wyszłam przed dom. Zamknęłam drzwi i deportowałam się w jakąś pustą uliczkę niedaleko stacji. Gdy przeszłam przez barierkę, zauważyłam coś czego nie chciałam spotkać już nigdy choć wiedziałam, że to niemożliwe… Przy barierce stała cała rodzina Weasley’ów z Harry’m. Nagle moje spojrzenie skrzyżowała się ze spojrzeniem Ronalda. Uśmiechnął się w moją stronę szyderczo i krzyknął:                                                                                                                                                
-O, czyżby to szlama naczelna Gryffindoru!-prawie wszyscy, którzy byli na stacji zerknęli w naszą stronę. Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i szłam przed siebie zmierzając do czerwonej lokomotywy. Jednak chłopak był nieustępliwy.
-Co naszej dziewczynce zatkała buzię?-powiedział z udawanym smutnym wyrazem twarzy.
Nagle do rozmowy dołączył się Potter.
-Daj jej spokój.-zakwitła we mnie iskierka nadziei, która tak szybko znikła jak się pojawiła.-Też chce się z nią trochę podroczyć.-Nie wytrzymałam i weszłam do pociągu by po chwili zając jakiś wolny przedział. Pozwoliłam swoim łzą swobodnie płynąć strumieniami po mojej twarzy. Co ja zrobiłam nie tak, że oni mnie opuścili? Starałam się jak mogłam by być dobrą przyjaciółką. Ale może oni jednak nie byli mnie warci? Może po prostu byłam dla nich maszyną do odrabiania prac domowych? Wzbudziła się we mnie złość. Nie dam im satysfakcji. Nagle drzwi do przedziału się otworzyły i stanął w nich

piątek, 15 stycznia 2016

Prolog

,,To smutne, kiedy osoby, które
dają Ci najlepsze wspomnienia
stają się jednymi z nich..."



 Szłam przez korytarze Hogwartu, które teraz były ruinami. Przemierzałam je wolno spoglądając co chwila na ściany, które nie zostały zburzone podczas wojny. W niektórych miejscach ostały się również obrazy, ale postacie, które tam się niegdyś znajdowały uciekły w popłochu. Przystanęłam i oparłam się o ściągnę po, której gdzieniegdzie spływały kropelki świeżej krwi. W akcie desperacji zjechałam powoli po ścianie ukrywając twarz w dłoniach. Z moich oczu wyleciały gorzkie łzy, które zrobiły szlaczek po moich dłoniach by po paru chwilach bezgłośnie rozbić się o marmurową podłogę. Moje życie jest takie same. Nagle bezpowrotnie i bezgłośnie się rozbiło. Lecz bezgłośnie tylko dla innych. Ja ciągle jestem. Jestem zamknięta w ciasnej klatce, a klucz, którym się nią otwiera jest po drugiej stronie w odległym koncie ciemnej i bezlitosnej pustki. Nie wyjdę sama z tego potwornego miejsca. Klucz do uwolnienia mnie ze szponów przeszłości jest za daleko. Sama sobie nie poradzę. Jednak kto mi pomoże? Kto mi pomoże jak nikogo innego nie ma w pobliżu? Jak w pobliżu nie ma kogoś kto będzie przy mnie i będzie mnie podnosił gdy przewrócę się dążąc do szczęścia? Nikt, nikt mnie nie wyciągnie z tego cholernego świata, w którym utknęłam. Nikt... Jeśli myślisz, że po wojnie będzie spokój, to się mylisz. Na tym świecie jest wiele zwolenników Czarnego Pana, a oni są głodni zemsty.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy prolog. Jak mi wyszedł? Bo moim zdaniem nie za bardzo mi , ale to już wy sami to oceńcie. Odcinek 1 pojawi się jeszcze dzisiaj. ;)

Maneo

P.S. Proszę was bardzo jeśli czytacie to opowiadanie to je też komentujcie. Nie zajmie wam to dużo czasu, a dla mnie będzie to duże wsparcie. Proszę was tylko o to.